satyra na leniwego ucznia
napisany /trochę z pomocą rodziny/ jeszcze w liceum na potrzeby pracy domowej...
Na niebie słońce, drzewa zielone
a w głowie się kłębią myśli szalone
Zejść z łóżka ciężko, kleją się oczy
niemiłosiernie budzik terkocze.
Wstaje biedactwo, książeczki zbiera
i smutnym okiem w okno spoziera.
Tornister ciężki w plecki uwiera
zaraz wam powiem co on zawiera.
Książka do matmy i do ruskiego
plus jeden zeszyt, ten do wszystkiego.
A na dokładkę do nogi piłka
mały stołeczek, wędka i żyłka.
Idzie nasz uczeń, szkołę omija
skręca nad Wisłę pomoczyć kija.
Siedząc nad wodą o matmie duma
czy dodawanie to aby suma?
Z dyktanda pewnie wypadnie pała
a z geografii dwójeczka cała.
Polski poprawi za dwa tygodnie
myśli więc sobie, że tak wygodnie.
A tu niestety wakacje blisko
pewnie nie zdąży nasz biedaczysko.
Powtarzać klasę przyjdzie mu chyba
i bokiem wyjdzie złowiona ryba.
Oto jest obraz ucznia leniucha
co do nauki nie czuje ducha.
Nie bierz przykładu mój bracie miły
i do nauki siadaj co siły!
Komentarze (5)
dziękuje za komentarze.
Krzemako
dziękuję za propozycje zmian aczkolwiek zostanę przy
oryginalnej wersji.
Oj bidulek- posiedzi z roczek w oślej ławce, to mu się
odechce rybek.
Świetna satyra☺
Fajny, radosny wiersz! Bardzo mi się podoba! Oj.
fajny!:)
Skorzystaj z wszystkich rad krzemanki!!
Miłego dnia!
Pozdrawiam serdecznie!:)))
Fajna satyra. Rytmiczna i z humorem. Gdyby była moja
zakończyłabym na wersie:
"i bokiem wyjdzie złowiona ryba."
Drugi wers czytam bez "a" po przecinku za "zielone" -
dla rytmu.
W jedenastym wersie uciekło "k" z "piłka". Zamiast
"nasz biedaczysko"
czytam sobie "już biedaczysko", bo to słowo jest mz
rodzaju nijakiego i w związku z tym prawidłowo byłoby
nasze biedaczysko" a wtedy rytm by uciekł. Wiadomo, że
to sugestie czytelniczki, a nie rady eksperta. Miłego
dnia.
Podoba mi sie :) pozdrawiam