Z satysfakcją patrzę w niebo...
z satysfakcją patrzę w niebo, idę na łąkę i
kładąc się na trawie spoglądam w
niebo...
Idę na łąkę nocą, słuchać świerszczy i
żab...
Kładąc się na trawie zamykam oczy....
marzę...
Otwierając je spoglądam na gwieździste
niebo...
Patrząc na zegarek chce przyśpieszyć
czas...
O... spadająca gwiazda... pomyślane
życzenie...
po dzisiejszy dzień nie jestem pewna...
Czy niebiosa mi nie sprzyjają... czy po
prostu zasłużyłam sobie na to by żyć
samotnie...
W przypływie melancholicznego nastroju tylko to zdołałam wydusić z siebie.... bo powróciły wspomnienia z przed trzech miesięcy... o spadającej gwieździe i o życzeniu... o jak dotąd niespełnionym życzeniu... lecz nie wszystko stracone... bo dopóki żyję będę wierzyć , że na nie zasługuję...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.