Scenriusz życia
Ponownie gdy złudzenie miałem,
że na nowo życie zaczynałem
że na prostą drogę zawędrowałem
z nadziejami na nią wstępowałem.
A nadzieje te proste, nie jakieś szalone
pchnąć swe życie w dobrą stronę,
zapomnieć o drodze złej,
która obróciła me życie w cień.
Nadziei prostych kosz,
a w nim znajomi, imprezy, no i
dziewczyna.
Dziewczyna, która była nie zauważona,
była niedoceniona, może troszkę szalona.
Lecz z czasem gdy rozmawiali,
gdy lepiej poznawać się zaczynali,
raz nawet się całowali
on zastanawiać się zaczął czy to coś
znaczy.
Myślał o tym wiele, przy obiedzie i w
kościele,
gdy wszystko zrozumiał, uczucia swe
odczytać umiał
były one proste, niezawiłe, nie miłosne
lecz zazdrosne
były one lekko miłością barwione, lecz nie
całkiem czerwone
Postanowił coś z tym zrobić, nawet
zaczął,
lecz tu problem znów z dziewczyną,
która go kolegą zowie i do zrozumienia
daje
niech kolegą być nie przestaje.
Tak więc znów z drogi prostej zejść
pozostaje,
powrócić w cień i nie oglądać słońca.
Mimo iż droga była tak ciepła i pachnąca
życie napisało scenariusz bez uciech,
ciepła i słońca.
Komentarze (4)
Nie martw się ja też tak na początku miałam, ale się
nie poddałam. Więc pisz, im więcej, tym lepiej się
pisze:))
Troszkę przegadany, dużo chcesz przekazać :)
Aj,aj..mariat rację ma..przeczasownikowany tekst, jak
nie wiem co.. Literóweczka też w tytule.. Do poprawki,
niestety.. M.
Na stronie autorskiej o komentarz szczery prosisz, ja
więc uważam tak = pierwsza zwrotka aż się prosi
przepracować - poprawić, ponieważ cała reszta
poleciała bez uchybień a w pierwszej strofie wszystkie
cztery wersy takie gramatyczne/częstochowskie. ZAtem
ratuj piękno całego wiersza, wystarczy, że
wyeliminujesz (ałem/ałem ałem/ałem).