O sceptyku
Siedzi sceptyk na drabinie,
I wzdycha, i czasem głową skinie.
Spogląda na niebo wątpiącym spojrzeniem
- wszak życie dla niego frustrujące
złudzenie.
Farsa zwykła! Śmiech, ironia!
Uczuć ludzkich agonia.
Wewnętrznie pusty, wewnętrznie martwy,
Wewnętrznie chłodny, z emocji obdarty!
I spogląda na życie tym sceptycznym
wzrokiem,
Krytyki słowa wylewają się z ust wartkim
potokiem.
Drabina pęka – sceptyk upada.
Kończy się ta bezuczuciowa parada.
autor
Marta Anna
Dodano: 2009-10-26 20:07:40
Ten wiersz przeczytano 472 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Można rzec że sceptyka oprócz drabiny pouczy jeszcze
papryka-pozdrawiam,trafiłaś celnie!
W tem wierszu jest ukryte sedno, Pozdrawiam i daję+.
wiersz zimny ale trąca wesołością bo jak można tak
siedzieć na drabinie bez sensu ... na plus :)