schadzka czyli...
Romcia i Julci historia troszkę niemiła
która im chwilowo w amorach
przeszkodziła
stoi Julka na balkonie
wielkim żarem wewnątrz płonie
oberwała kwiatkom pąki
cała w nerwach puszcza bąki
gdy już zjawił się Romeo
powonienie górę wzięło
zamiast aromatów kwiecia
cały balkon mocno śmierdział
chciałby pocałować pannę
lecz widoki na to marne
co z tym fantem teraz zrobić
nad problemem wciąż się głowi
o miłości mówić pragnie
wokół śmierdzi niczym w szambie
panna przytulenia czeka
lecz on trzyma się z daleka
jak tu wyznać swoją miłość
kiedy wokół capi zgniło
coś tam duka wciąż się jąka
stremowany puścił bąka
wymieszały się zapachy
zapanował odór straszny
wita już się Romcio z pawiem
nogi Julki też coś słabe
zamiast schadzki pawiowisko
bunt żołądka popsuł wszystko
z randki nici - spiekła raka
na ten czas w nim też zgasł zapał
zmienił mocno tę historię
Wiliam - z Anglii gość albowiem
wieści z Włoch całkiem przekręcił
zakochanych wszak uśmiercił
jednak fakty były inne
i jak niosły wieści gminne
bączki toż to nerwów efekt
ślepnie miłość na ten defekt
bo gdy wietrzyk przewiał "wiatry"
przebieg randki stał się gładki
Argo.
Komentarze (8)
Ano niestety Dziadku, tak to się już jakoś przyjęło,
iż wstydliwym jest ten dolny dech bez którego człek by
marnie zdechł, no cóż. :)
Lekko smrodem zaleciało,
bąki główną rolę grają,
lecz nic złego się nie stało,
Romuś z Julcią się kochają.
Jak widać groteska popytem nie grzeszy,
być może dlatego, że zapach zbyt "śmieszny".
Serdecznie pozdrawiam życząc zdrowia
i spokojnego, już dość krótkiego świętowania :)
Nio to cieszy, to mnie, że nie dla wszystkich bączki
są be, o. :)
Argo nie to miałam na myśli :-) Bardziej chodziło mi o
to że dopisałeś nowe przeżycia dla Romcia i Julki :-)
Stanowczo wolę takie rozwiązanie niż ofiary
nieszczęśliwej miłości ;-) Pierdy są takim samym
tematem na wiersze jak kwiatki... tylko mniej
aromatyczne;-))))
Po bandzie jam pojechał powiadasz miła Sari? Cóż, być
może i tak się stało, jednak mnie to dwa. Że co,
pisanie o bąkach nadaje się do brukowca i takich
tematów unika poezja wzniosła, bo to wszak ohydą jest
sprokurować taki tekst? No tak fakt hipokryzja lubi
stroić się w piękne szatki i podziwiać kwiatki nawet
wtedy gdy pod nimi gnój leży. Obca mi jest przyziemna
dulszczyzna i będąc zwykłym wierszopisem nie unikam
tak pospolitych i przyziemnych wyznań, ot co.
Pozdrawiam cieplutko, Wenie życząc dużo słonecznych
promieni oraz Promieniowi Słońca owocnej Weny. :)
:)
Życzę pogodnych i radosnych Świąt!
Pozdrawiam serdecznie.:)
Ha ha ha ;-) toś pojechał Argo po bandzie... w
sumie... teraz lepiej głośno pierdnąć jak cicho
kichnąć ;-)))))
:)))
Wesołego Alleluja!