schiza
trochę pogubiony rytm... ale mam nadzieję, że ten brak rytmiki pasuje do tematu ;)
Słodkie szepty tu mieszkają
Słodkie szepty wypełniają
Swoim szmerem, każdą chwilę
Przed tym nigdzie się nie skryję
Głosy w głowie mojej siedzą
Ciągle czekam, co powiedzą
Wszystko wokół komentują
Co mam myśleć, nakazują
Zawsze chciałem być normalny
Tak jak inni być banalny
Chciałem żywot wieść jałowy
I nie słuchać w głowie mowy
Ale w sumie tak ma być
Z głosem w głowie trza się kryć
Ilu jeszcze jest wariatów?
Ilu jeszcze mam kamratów?
Może my jesteśmy normą
Może inni chodzą z korbą
Może to kamuflaż wkoło
I dlatego jest jak w zoo
Wiele by to wyjaśniło
Że to wszystko mi się śniło
Kraj normalny, ludzie mili
W mojej głowie tylko byli
Głosy znowu się wtrącają
W ciszy głośno rozbrzmiewają
Komentarze (1)
bojkot, albo jesteś bardzo wymagający w stosunku do
formy swoich wierszy, albo pisząc górny przypis byłeś
faktycznie w stanie schizy ;) akcenty masz rozłożone
na 1,3,5,7 sylabach, wersy 8-zgłosk, można zatem
zaliczyć ten wiersz do sylabotonicznego (w razie
zainteresowania mogę ci określić jakiego), w którym
pewne odchylenia i w akcentach, i w długości
stopy(kataleksa) są dopuszczalne. Ale to dobrze, że
dbasz o formę:) a co do treści... my jesteśmy normą,
inni chodzą z korbą - i takiej wersji się będę trzymać
;)