Schody prowadzące niżej
Pół roku temu dała nadzieję,
cóż, że raz pierwszy, że nie ostatni,
gdy wiem, że to co się ze mną dzieje
to wdech przepaści i groźba matni...
Pewnie nie zaszło nic, zatem można
łatwo zaprzeczyć, odejść od tego.
Miłość - dla dobrych to ścieżka zdrożna,
często upadkiem jest cierpiącego.
Mogłem kimś lepszym być, bez wątpienia!
Gdybym na Tobie mógł się opierać...
Czemu w miłości tyle wzgardzenia?
Szatę obłudy znów ktoś ubierał.
Jak można łatwo drugiego zniszczyć,
w ciemność gnać, aby nie miał powrotu,
gdy zamiast kilka marzeń mu ziścić
jesteś człowieku odrzucać gotów.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.