Schwarzenegger
Bądź moim Tarzanem,
twoją Jane
zostanę.
Tul do trzeszczenia kości.
Z miłości
pokażę ci
savoir vivre.
Będzie jak w letnim kinie,
podczas seansu o północy.
Romans gorący.
Ty, dziki i silny przy mnie.
Ja mała,
omdlała
w objęciach.
Zawsze chciałam Tarzana,
nie z bajki
księcia.
Taki to potrafi,
tylko patrzeć jak ciele.
Jak Schwarzenegger,
uśmiechasz się drapieżnie.
Koniec gadania, bierz mnie.
autor
DoroteK
Dodano: 2018-07-16 08:23:51
Ten wiersz przeczytano 2247 razy
Oddanych głosów: 82
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (82)
Taki Tarzan to ma dobrze.
Wiersz lekki i przyjemny w czytaniu.
Pozdrawiam pa :)
Uśmiech zostawiam a peelka gorąca nawet
bardzo.Pozdrawiam.
Taaaki tytuł...trzeba zobaczyć o co chodzi, nie ma
opcji:))) Też chciałam Tarzana, ale tytułowym bym nie
pogardziła:)
zostanę z przyjemnością Twoim Tarzanem i uwierz wezmę
....
Tuląc do siebie, niech nie połamie peelce kości :)))
Ale, fajny wiersz, Dorotko!
Pouśmiechałam się. :) Podobno drobne kobiety lubią
rosłych mężczyzn :)
Pozdrawiam
Bardzo ładny wierszyk - odważny w przekazie, wesolutki
że ho ho gratuluję Pozdrawiam StokroteK
Naga prawda o naszym gatunku.smutne
Witaj,
to taka dzika namiętność Tobą zawładnęła...
Jakoś go nie trawię...
Dziekuje Tobie za podwojenie się.
Fajnego tygodnia życzę.
Serdecznie pozdrawiam.
dobre ...peelka wie czego chce :-)
pozdrawiam
Ech te kobiety, każda chce tylko Tarzana,
Schwarzeneggera albo Belmonda:)
A potem płaczą z niespełnienia:)
Pozdrawiam.
Marek
;-)) Co za zdecydowana peelka ;-))
Pozdrawiam :)
Łał! Peelka lubi mocne wrażenia!
Tylko osiłek!
Co komu z rozmemłanego księcia?:))
Super :))))
Pozdrawiam :)