u schyłku
w nawiązaniu i pod natchnieniem "A ja nie" azk7 http://www.kobieta.pl/wiersze/a-ja-nie-nwiersz19184614 05.html
Gdy przewrócił się ktoś blisko,
a ramienia nie podałeś,
nie z lenistwa, nie z obawy,
a dlatego, żeś cherlawy
i że rady już nie dajesz -
to odpuszczę ci to wszystko
Lecz gdy chciałeś żyć najprościej
i po prostu chcieć nie chciałeś,
(możesz po trzy schodki wbiegać)
wiedz, gdy przyjdzie ci umierać,
to zapytam, czy zdołałeś -
jak i ile - dać miłości
Komentarze (13)
Tak, postawi nam pytanie w chwili ostatecznej ile,
komu, gdzie i kiedy, jak było docześnie?
Jest pointa, jest dobry przekaz.
Dobrze przekazany temat. Wielu z nas goniąc za tym czy
tamtym w pośpiechu zapomina o priorytetach życia jakim
jest miłość. Czy warto się śpieszyć tracąc to piękno?
Pozdrawiam:)
oryginalny schyłek...a co było tak naprawdę warte
nasze życie dowiemy się kiedy dobiegnie nasz czas.
To nie "Obojętny" klimat, to brak zgody na obojętność,
doskonały. Ciepło pozdrawiam.
ciekawie napisane... mądre przesłanie
Zgadzam się z puentą, która jak dla mnie ma brzmienie:
tyle jesteśmy warci, ile swojego czasu daliśmy innym
współtowarzyszom wędrówki. Ten czas, to właśnie
miłość, jej różne oblicza; do znajomych, nieznajomych,
całkiem bliskich itd. Piękne przesłanie, precyzyjnie
wyrażona myśl. Przeciwnie do tytułu, wiersz do
schyłkowych nie należy. Pozdrawiam:)
Gdy możesz pomóc, za każdym razem miłość bliźniego
pierwszym nakazem.
witaj, trudno przejść obok nie podając ręki.
to jest okazanie szacunku dla człowieka.
czasem można dać tylko dobre słowo, to i tak
wystarczy. ładny wiersz, pozdrawiam
w zupełnie innym stylu niż szarobury ale też pięknie:)
zawsze warto żyć w zgodzie z sumieniem, ono jest
najlepszym sędzią...ładny wiersz, pozdrawiam
bliski-słaby- ładny wiersz - pozdrawiam:)
Fajna polemika "u schyłku" - pozdro myka :)
prosto i ciekawie... dzięki temu przeczytam też "Aja
nie"