Ścieżka łez
Z godzinami czy też bez,
nie potrafię trzymać łez.
Ciaglę pchają się do oka
i wciąż spadać chcą z wysoka.
Rozpryskują się na ustach,
przez to każda mowa pusta.
Przedostają się na język,
tworząc na nim tylko węzły.
Żadnych słów już nie wypowiem,
póki prawdy się nie dowiem.
I tak każdy wieczór spędzę,
krytykując życia nędzę.
autor
czarnula1990
Dodano: 2008-02-15 17:02:39
Ten wiersz przeczytano 650 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.