"Scrabble"
Z rozsypanych liter
ułożę "Kocham" i "Nienawidzę".
"Kocham" owinę czarną szmatą
i rzucę jak psu pod nogi.
"Nienawidzę" przyozdobię złotą kokardą
i na tacy z róż ułożę.
I jak gdyby nigdy nic odchodzę,
zostawiając tak te słowa dwa
w zamkniętym pokoju.
Po pierwszym szuraniu stóp
i wstydliwym pukaniu,
kokarda
jest już na wazonie.
Później była poręcz,
następnie książka
gdzie na okładce była dziewczynka o
słomianych włosach
i tańczyła w strugach deszczu.
A "Kocham" jak leży tak leżało.
Zasmucony tak bardzo
podnoszę je z podłogi,
otwieram magiczne okno
i pokazuje "Kocham" wszech światu.
Lecz "Nienawidzę" już działa
i słyszę z pokoju obok
„Zamknij to okno debilu. Jeszcze komary
wlecą!!”.
Żeby zobaczyli wyrządzoną krzywdę
pokazuję pojemnik pełen krwi „Kocham”.
Nikt nie uwierzył bo...
nie była czerwona.
Wszech światu brakuje pewnego zmysłu,
nie widzi zbezczeszczonego „Kocham”,
tylko złotą kokardę "Nienawidzę".
Komentarze (2)
Wszech światu brakuje pewnego zmysłu,
nie widzi zbezczeszczonego „Kocham”,
tylko złotą kokardę "Nienawidzę" - dobry wers, a
ten zapis wszech światu to celowy zabieg, czy tylko
błąd :)))
Czarne zawsze źle się kojarzy.