SDŚ
ŚDS
Wieść po mieście dziś się niesie
- bieda z nędzą w SDŚe.
U nas bieda, wielka bieda,
Nie ma mleka ani chleba.
Nie ma nawet internetu,
I co poczniesz dziś człowieku?
Na Allegro nic nie sprzedasz,
Na Sympatię wejść się nie da.
A psycholog Faderewska
Oraz Milewska Agnieszka,
Farmazony nam gadają,
Na policję podpieprzają.
One z ORMO współpracują,
Abdullacha tam kapują.
Znów dyżur na kuchni mamy,
I wątróbkę kocią damy,
Wszystkim dzisiaj do zjedzenia,
Choć schabowy jest w marzeniach.
Piorun znowu wódkę pije,
I wierszami swymi żyje;
A my znowu w dzień i w nocy,
Szukamy szczerej pomocy,
Aby wszyscy w zgodzie żyli,
Do Ośrodka przychodzili.
Hubert piecze nam zakalce,
Gofry – można lizać palce;
Wernikowa nam króluje,
I warunki swe dyktuje;
A pani Anety Sala,
Jest terapii cała sala;
Jest siłownia, tam gdzie Monia,
Trzyma wszystkich w swoich szponach,
I odchudza bezlitośnie;
Może będzie nam radośniej,
Gdy dyrektorka nas odwiedzi,
Lub ksiądz udzieli spowiedzi,
Lub policjant do nas wpadnie,
Aby sprawdzić co kto kradnie...
Dla Pani Anety Wernik - kierowniczki Środowiskowego Domu Samopomocy w Ciechanowie, ul. Niechodzka 14o
Komentarze (2)
każdy czyta to wierszem pisane słowo prawdy...
wiersz... ale ile w tym życia... :-}
Samo życie w takich ośrodkach, celnie to ująłeś.