Seans odmierzony...
W moich prywatnych czterech ścianach
litanie z wierszy klepię co dzień,
może przypadnie mi wygrana
a gorycz życiem się osłodzi.
Ty, który miejsca dzielisz w rzędach
na seans lat nam odmierzonych,
pomnij że mógłbyś z wielu względów
wybaczyć to co popełnione.
Chciałam zbudować moje niebo
pod twoim dachem, gdzieś na strychu
i tak mi mało było trzeba
że człowiek sam się temu dziwił.
Lata się jednak pokłoniły
zmarszczką i srebrem w kapeluszu
a ja już więcej nie mam siły
i chociaż nie chcę to wciąż muszę.
Komentarze (11)
Chciałem zbudować Niebo Tobie. Gdzieś tam wysoko, hen,
na strychu. Ale stworzyłam radość sobie. Wcale nie
trzeba żyć w przepychu. Serdecznie Ciebie pozdrawiam.
wiersz, który z zaciekawieniem i przyjemnością sie
przeczytało....
Lata mijają, a my wciąż szukamy swojego miejsca na
świecie. :)
witaj, bardzo ładny, życiowy wiersz.
mogę Ciebie pocieszyć u mnie jest podobnie
pozdrawiam
"co dzień" sprawdź; "moje prywatne" to chyba
powtórzenie; paru przecinków brakuje; ogólnie niezłe
rymowanie na przemijanie ...
No tak, "nie chcem ale muszem" :) Nieźle, prezentujesz
taki poziom, jaki do tych 3 zielonych przystaje.
Jeden z lepszych wierszy na beju dzisiaj brawo.
"chociaż nie chcę to wciąż muszę" piękna melancholia
:-)
ad Zosiak :) Dziekuje Ci bardzo za super podpowiedz,
to jest naprawde wspaniala pomoc :):):) pozdrawiam
Smutno, ja też nie mam siły, a jednak muszę i cóż, nie
zależy to od wieku.pozdrawiam!
Bardzo ladny wiersz...:) Brak mi tylko, tych znaczkow
przy literkach. Mam ten sam problem...wiec korzystam
z... http://polish.typeit.org/