Sędzia
(ku pamięci zmarłego tragicznie pradziadka
majora Armii Krajowej, Antoniego Kanty,
podczas Obławy Augustowskiej w lipcu 1945
r.)
Strzał
Powoli opada czarna kurtyna oczu
Koniec?
Nie!
Jeden podpis, kilkaset istnień
Odejdzie w cień zgodnie z prawem
likwidacji
Masz sumienie samozwańczy sędzio, kacie?
Czy tylko wykonywałeś polecenia
I umywasz ręce jak Poncjusz Piłat?
Masz dzieci?
Ich dzieci biegły z płaczem za nimi
Masz oczy?
One zapamiętają ten widok do końca życia
Strzał
W jego ciało, nasze dusze i pamięć
Masz spokojne sny kacie?
Czy ty w ogóle coś masz, do cholery?!
Ostatnie spojrzenie oczu
Na wszystko dookoła, na swoje życie
Każdego z nas to kiedyś czeka
Pamiętaj, że, my pamiętamy
Poznamy się w przejściu na Sąd
Ostateczny
Poznamy, po krwi na rękach
Ile dusz spojrzy ci w oczy, Sędzio
Ostateczny?
Zdołasz policzyć w Rachunku Sumienia?
Komentarze (5)
Mocne, i tak trzeba.
Iluż jeszcze takich katów stalinowskich, hitlerowskich
chodzi po tej ziemi. (Dziś może nawet idą w "marszu
tóg"?)
Pozdrawiam
Poruszający wiersz.
Pozdrawiam
Wymowny wiersz, msz kaci nie mają sumienia.
Dobranoc.
Bez słow. -zamilkłem.
Daje bardzo wiele do myślenia. Cześć pamięci i ten
którym przyszło polegnąć.