Seksowna skleroza...
W pewnej krainie, nie powiem jakiej
żył sobie dziadek z seksem na bakier.
Dziadek jak dziadek wpędzony w latki
od każdej chciałby, lecz nie swej babki.
A że z pamięcią, jak to u dziadka
wiadomo, co rok jest coraz gorzej,
lecz nie odpuszczał on obcym babkom.
Zapomniał nawet że ma sklerozę.
Żadne mu o tym nie przypomniały.
Zmieniał więc babki jak rękawiczki,
myśląc że jest on w uczuciach stały
- one, sklerozy, że są prawiczki.
Och, jak to dobrze, że mam sklerozę
- dziadek moralnie stał się pewniejszy.
Przepraszać Ciebie nie muszę Boże,
wszak grzechu nie mam, no - albo mniejszy.
Komentarze (8)
Oj , jak dobrze czasem mieć sklerozę :)
Czyzby autobiografia???
świntuszył dziadzio, i miał uciechy, chociaż tak słabo
pamietał grzechy...i na co świntuszyć, na co tak
grzeszyć... kiedy z pamięci ni jak uciechy? ni
delektacji, ni degustacji - to grzech ulega
profanacji...
Ostatnio słyszałem w telewizji, że USA diadkowie
zachowują sprawność seksualną do 80-tki, nie ma to
jednak nic wspólnego z twoim dobrze pomyślanym i
wykonanym wierszem. Gratuluję erotycznego polotu.
Chwalił się dziadzio, że ma sklerozę - to pewnie mu
się śniło ;) no cóż - a myślą ponoć też grzeszyć można
wiec do spowiedzi ;)
Każde wytłumaczenie jest dobre :)) ........ Wiersz
mnie rozbawił...... jest świetny
Każde tłumaczenie jest dobre jak prowadzi do
celu.Skleroza...no cóż rzecz nabyta i nie podlega
zwrotowi ni reklamacji :)
(zmieniłabym tyklo ,,popuszczał'' na odpuszczał )
Poprawić? dziadku, nie trzeba, wszak masz sklerozę,
a one w prawo tak jak dziedziczki, skręcą znów po
mszy, do ciebie zajrzą, potem zostawią swe rękawiczki
(oby tylko rękawiczki!).