sekunda nieskończona
Spoglądam na Ciebie,
mimowolnie,
jesteś piękna
Nie zmieniam nic,
pozwalam sobie na trochę,
bywam spełniony
I wtem nadchodzi,
mrok mojej duszy w wygiętej formie,
odrażające truchło,
i patrzy
Otwiera usta, przekrzywia czerep
Fala ostrego dźwięku rani do krwi,
tysiąc pięści opada
Spoglądam znowu
Rozpłynąć się w morzu świata
autor
zmęczony_koleś
Dodano: 2014-01-25 19:07:06
Ten wiersz przeczytano 630 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.