Seledyna
Nie powiem - było fajnie
Oliwkowa Pani Cienia
napędzała moje dni
i chichotała bardzo sympatycznie w nocy.
Ale teraz - odejdź proszę
bo znam nasz kontrakt
napisany na mej śliskiej duszy.
Trucizna z opóźnionym działaniem
zacznie działać za kilka dni.
Jeśli nie pójdziesz sobie, to za dużo
będę miał do odkręcenia całe piekło.
No już - nie jesteś przecież kobietą
żeby mi tu z maślanym oczkiem.
Ten diadem srebrzysty - zabierz sobie
tak Ci w nim do twarzy
i szmaragdowej łydki i ciemnego loczka
i rozwidlonego języczka, do lepiącej
macki.
Zacząłem znów bieg ku słońcu
znowu i znów, dzień za dniem, w końcu.
Trochę będzie żal, trochę będzie Ciebie
brak.
Wróć dopiero, jak napiszę -
- a kiedy opiszę Twój powrót? Chyba nigdy.
to nie do Ciebie, Kiciu, to o moich kłamstwach ;) Kocham Cię, Skarbinko :*
Komentarze (3)
A ja tam bym o tym powrocie jeszcze poczytala... ;)
Kłamstewka są takie urocze, albo przy nich się płacze
albo chichocze.
I takie o niczym, sobie a muzom są najlżejsze w te
upalne dni. Romantyzm kłamstewkami podszyty na miarę
czasów.