Sen
sen mnie spowija w swoje sieci
przedziera się przez moje powieki
zabiera moja świadomość
zaprasza mnie do siebie
prosi żebym wpadł na chwile
a tak naprawdę porwie mnie
zabierze i pochłonie całego
niczym złowrogi człowiek z broda
nic nie powie
nie odezwie się słowem
będzie milczał
tylko jego dłonie zimne mnie zagarną
i zabiorą do krainy
która spokrewniona z krainą cienia jest
gdzie wszyscy dostęp mają
skąd nie wszyscy powracają
Komentarze (1)
Dobrze przedstawiony lęk przed snem jak koszmarem co
złapie i nie wypuści.Sny bywają piękne w harmonii
Dobry wiersz w formie i treści