Sen
Uwielbiam ten stan -
półprzytomna, pozwalam, aby zawładnęła mną
noc.
Czekam... oddycham miarowo... powoli
zatracam się w sennej fantazji...
Stoje nad przepaścią snu i jawy.
Spoglądam w dół i wcale się nie boję.
Nasza miłość ma skrzydła,
wzlecimy na niej niczym Ikar,
ciepłe promienie Słońca oplotą nasze zwarte
ciała,
rozpalona do czerwoności,
runę w otchłań rozkoszy ,
by wnet rozbić się o skały pożądania.
autor
Wild Orchid
Dodano: 2009-08-19 14:17:12
Ten wiersz przeczytano 625 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Niezły wiersz,witam na beju:)
ładny :) a te pożądanie :magia :)pozdrawiam
Bardzo ładny i ciekawy wiersz. Emanuje dzikością
pożądania. To jest to!