SEN
a gdy smierć zapuka do mych drzwi
otuli mnie swym płaszczem
w tule się w jego ramiona
spokojnym snem zasne
spać bede długo i błogo
snem z którego nikt się nie budzi
snem którym kazdy z nas zasnie
tylko czemu czekac musze tak długo
jestem juz taka śpiaca
powieki same się zamykają
a głowa tuli do poduszki
och zeby był juz zmrok
by szarość dzień pokryła
nie mam juz sił czekać
a zegar w skazuje godzine
ze na sen trzeba poczekać
zmeczenie mi doskwiera
lecz czekam
a gdy przyjdzie moja godzina
w tule się smierci ramiona
ból zniknie zmeczenie odejdzie
zasne i bede szcześliwa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.