sen
....ażeby sen mógł stanąć się jawą...
dzisiejszej nocy
trafieni Amorem
pod Akropolem
nienasyceni i spragnieni
falujący i uniesieni
pośród zieleni
byliśmy ukryci
i było radośnie
i było figlarnie
trochę niezgrabnie
i niewygodnie
ale cudownie
złączeni oddechem
wtuleni i rozmarzeni
szczęśliwi i zmęczeni
sobą zauroczeni
spełnieni
byliśmy ukryci
i były szepty
i były słowa
i spojrzenia
i przyrzeczenia
byliśmy ukryci
to nic że krótko
że tylko nocą
byliśmy ukryci
miłości mocą
tylko Atena
ze swoim mitem
samotna w parku
bladym świtem
pozostała
tylko Atena
i .... pusta ławka
....a jawa nigdy snem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.