Sen...
Dla mojego kochanego narezczonego...
Boże ! Jak tu ciemno !
Jak tu pusto, nikogo ze mną !
Nie ma żadnej drogi do celu !
Krzyczę i wołam: Przyjacielu !
Gdzie jesteś najdroższy? Gdzie się ukryłeś
?
Ty co miłość na mym sercu wyryłeś?
I biegnę, lecz nie wiem w którą stronę
Biegnę...w czerni tonę
Strach przerażenie, nie ma Ciebie
I nagle ! Słońce...jestem w niebie
Patrzę- widzę Ciebie, z piekła wróciłam
To był tylko sen...ja się właśnie
obudziłam...
...Dziękuję że jesteś....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.