SEN
Odchodzę
z ostatnią kroplą
łzy
deszczu na policzku
przemoknięta Twą miłością
do najmniejszej
cząstki
skrupulatnie porządkuję
swoje dni...
Otulasz mnie kołdrą
Twoich dłoni
rozgrzewasz żarem Twych ust
ja jestem teraz Aniołem...
-skrzydła unoszą mnie...
lecz nagle
chłodny podmuch
potargał me myśli
i obudziłam się...
autor
zagadkaMarika
Dodano: 2008-10-03 00:18:00
Ten wiersz przeczytano 477 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
dobry debiut, lubię takie białe, wolne wiersze
Temat ciepły, ale za dużo "twoich, moich, me", startaj
się inikać tak często zaimków.