Sen?
z ufnością biegnąc w twe ramiona
zatapiam się w zapomnieniu dnia
oderwana od ziemskich trosk
ulatuję ponad letnimi gwiazdami
rozświetlającymi dziś mój sen
niesiona zefirem fruwam nad światem
w przezroczystych tkwiąc objęciach
łaskotana kosmykiem włosa
zbliżam usta do twych warg
i opadam bezszelestnie w puch
otwieram oczy a za oknem świt
obok pościel odgnieciona
to był sen czy byłeś Ty?
autor
Sex Pistol
Dodano: 2010-07-21 19:56:30
Ten wiersz przeczytano 702 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Słodziutkie bzdurki powielone n-ty raz.
Ciekawy. warsztatowo ok. Puenta niezła.
śmiem zauważyć, że wszystkie nasze przyjemności i
rozkosze to sen......a przebudzenie jest resztą życia
- tak mnie nastroił ten wiersz............
Skąd ten tytuł ze znakiem zapytania? Niech go nie
będzie, niech to będzie rzeczywistość na zawsze.
Pozdrawiam ciepło.
Rozkoszne zaspokojenie emanuje z tego tekstu. ;-))))
(Świetnie napisanego zresztą.) Wielki +