Sen
tysiącdziewięćsetczterdziestydrugi
kojarzy się ze snem
ma numerowane przedramiona
rdzewieje
baraki zapełniają niebo
kiedy upadałeś
ludzie próbowali pomóc
niewiarygodne jak słabe są kości
życie przeciekało
przez szczeliny w deskach
kostniał świt
/SL/
Zygmuntowi Kellerowi
autor
ILL
Dodano: 2014-01-08 10:25:14
Ten wiersz przeczytano 1714 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (27)
Pięknie ujmujesz ważne wydarzenia w słowa. To wielka
zaleta poety.
Krutki ale mocny, az boli
pozdrawiam
krótko a jednak wszystko tu jest, temat i klimat,
smutek...te ponumerowane ręce...każdy wers mówi za
siebie, bez opisów, których nie lubię, odbiorca ma
miejsce na oddech, super
Niebanalna twoja melancholia, ILL:)
To wydaje się nieprawdopodobne jak sen, a jednak było.
Wydaje mi się, że tak napisać może osoba blisko
związana z kimś, kto to przeżył.Moja żona opowiadała,
że w dzieciństwie słuchała opowieści swojej mamy o
zbrodniach na Wołyniu.To brzmiało jak bajka, baśń,
było nieprawdopodobne, a jednak zdarzyło się.Mocne
trzy ostatnie wersy.
Oby nigdy nam nie było dożyć podobnych czasów,
pozdrawiam serdecznie
Mega :)
Twoj wiersz przemawia do wyobrazni:)
Pozdrawiam:)
wojenne wspomnienia nie dają
wytchnienia.
Pozdrawiam serdecznie
Smutna historia, porusza serce. Pozdrawiam.
koszmary lubią wracać..:) świetny wiersz:)
Smutne czasy... Dobry przekaz! Kłaniam się 'D
mocno poruszasz,wiersz b.dobry,ukłony
Skłania do refleksji.
Miłego dnia
Bardzo poruszający wiersz. Pozdrawiam serdecznie