SEN..
Jak zawsze któryś rok z kolei
po świętach Wielkanocy
mam dziwny sen proroczy
w tym roku razem z moim bratem
zbierałam poziomki nawet narcyze
chociaż śniegu nasypało tyle
nie zważałam wcale
na te anomalie pogody
bo widziałam jego śmiejące oczy
dzień był piękny wystrzałowy
za chwilę doszła do nas
jeszcze jedna postać którą za chiny
nie mogłam rozpoznać
dziwnym zbiegiem okoliczności
stanęłam przed postacią jak wryta
czekałam aż się przedstawi
może o coś zapyta
zapluskał strumień słońce zaświeciło
otworzyłam oczy
tak mi się słodko na sercu zrobiło
promyk słońca tańczył na szybie
po całym ciele przeszedł dreszcz
chwilę się zastanawiałam
Czy ja naprawdę żyję
Komentarze (11)
na pewno doznajesz. pozdrawiam
Fajnie napisany. Zgadzam się, ze niektóre sny są
prorocze. Pozdrawiam
Ciekawy wiersz i przeżycia,Pozdrawiam:)
ładnie ujęte:) Miło było przeczytać:) Pozdrawiam:)
pewnie to fajnie
mieć sen proroczy
szkoda że nie śni
mi nic się w nocy...
pozdrawiam pięknie:)
Immanuel Kant "Dla przeciwwagi wielu uciążliwości
życia niebo ofiarowało człowiekowi trzy rzeczy:
nadzieję, sen i śmiech." Pozdrawiam :)
Leno, Twój wiersz przeczytałam z zainteresowaniem.
Napisałam prozę 'Kto chce niech nie wierzy', bo po
śmierci mamy miałam proroczy sen, który sprawdził się.
Pozdrawiam :)
pięknie śnisz Leno z Krainy Czarów:) pozdrawiam
Bardzo ciekawe rozwazania zycie to tajemnica
pozdrawiam
podoba mi się :)
Poświąteczne pozdrowienia dobrego dnia a radość niech
w sercu trwa.