Sen
Znalazłem sen zawinięty w pergaminowy
papier.
Wiszący z mostu na żeglarskiej linie.
Nurt rzeki nie porwie odbitego księżyca w
wodzie.
Wapniowe postacie wskakują na barykady
topniejąc na lodzie.
I zmierzam lecz nie kroczę.
Upadłem by pełzać na grząskim gruncie.
Przestrzeń wycięta z okna ośłepia
Kolana zepsute bolą klękać.
Dym wypalonych snów to mgła bezsennych
nocy
Więc zaparzyłem herbate z nocnych łez by
bardziej przygnębić się.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.