Sen
Anioł go przyniósł na skrzydłach białych
tak nagle w samym środku nocy
muśnięciem lekkim jak dotyk motyla
rozlał mgiełką pełną czarownej mocy
Cicho pośpieszne jak by się obawiał
że podświadomość zamknie swe wrota
i że nie zdąży przed blaskiem poranka
bo z dniem uleci jego tęsknota
A wtedy zostanie tu do wieczora
aż noc nadejdzie i mrokiem spłynie
zamknięty w celi jasnej światłości
poczeka cierpliwie na wyzwolenie
autor
renia
Dodano: 2007-02-26 00:00:04
Ten wiersz przeczytano 1211 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.