sen anioła
[*] 8.12.09r.
Na drodze zasnął anioł biały
Jak płatek śniegu lśnił w oddali
Zmęczony dniem znużony nocą
Deszczem jak łzami stumaniały
Zapomniał o swej powinności
Strzec miał człowieka- zasnął dzieckiem
Snem tak złowrogim jak niepamięć
Okryty kocem niepewności
I śniła mu się Matka Boska
Która karciła go tak wielce
Za nieposłuszność i lenistwo
Za czyjeś nadłamane serce
Wtem oczy niczym gwiazdy jasne
Otworzył szybko anioł biały
Już stały obok inne anioły
Jeden rozłożył skrzydła własne
A był to anioł pożegnania
Tuż obok stał cherubin śmierci
Anioł nadziei odszedł w pośpiechu
Jakby nieżywy od swego żebrania
Wstał anioł biały złamał gałązkę
Spojrzał przed siebie czymś zatroskany
Trochę zdziwiony ciekawy smutny
Ujrzał przed sobą ludzi spłakanych
To deszcz tak skropił ich blade skronie?
Bo tak zmoczone ich twarze białe
Oczy tak nieme usta tak suche
Czoła schylone nad ciemnym ciałem
Na drodze leżał człowiek popruty
Obok dźwięk syren zagłuszał myśli
Podszedł i anioł posłuchać serca
Ale już dawno poszło na skróty
Na drodze leży gwiazdy go złocą
Jakby zabity przez sen anioła
Zapomniał anioł że jest to życie
Nad którym pieczę sprawował nocą
Przestało padać z nieba strugami
Niebo zmierzało ku wschodowi
I jeszcze jedna kropla spłynęła
To serce pękło aniołowi
Komentarze (4)
ładny i co mnie uderzyło to fakt że jeśli się modlimy
to formułkami
a zapominamy o rozmowie z naszym Aniołem Stróżem oby
przez nasze " nie chcę Cię znać i nie wierzę w Ciebie
" nie stało się tak z nami jak w tym wierszu
przepiękny wiersz.
musisz tylko popracować nad interpunkcją, a reszta
wspaniale
Piękny i straszny.
intrygujące zakończenie... piękny wiersz