Sen czy jawa
Nic nie trwa wiecznie, więc dlaczego ciągle i nadal tak boli...
Mieszkanie pogrążone w ciszy, słychać
tykanie zegara wiszącego nad kominkiem,
szum samochodów jadących ulicą, pisk
opon
skręcających po mokrej nawierzchni w tą
wilgotną noc, ciemność działa
kojąco….przychodzi sen…sen o nim…sen tak
realny, wyrazisty, jakby on naprawdę
spędził ze mną całą noc… czułam obecność
jego obok siebie, zapach ciała i wody po
goleniu, widziałam jego bursztynowe oczy
wpatrzone we mnie, namiętne, zmysłowe usta,
szeroki, beztroski uśmiech z śnieżnymi
zębami na tle opalenizny ... słyszałam
głos, który mówił, że mnie kocha….sen tak
prawdziwy, że długo po przebudzeniu mi
towarzyszył…
światło poranka sączyło się przez
zasłonięte okna, zmagałam się z resztkami
snu, który nadal spowijał mój umysł, aby po
chwili zaś zastąpić rzeczywistość.
W śnie tym kochaliśmy się, połączeni w
cudownej harmonii ciał, która kiedyś
zrodziła się między nami, tak bardzo czułam
jego obecność, że nie potrafiłam
powstrzymać łez wymykających się spod
powiek i spływających po
policzkach…wcisnęłam głowę w poduszkę i
łkałam z żalu po nim, z żalu po życiu,
które bezpowrotnie minęło…
Tessa50
Kochani, źle się skserowało, teraz to widzę po waszej uwadze,już poprawiam i bardzo przepraszam i dziękuję :))
Komentarze (19)
Wzruszające senne marzenie...
pozdrawiam ciepło
Twoja proza coraz bardziej mi się podoba:)
ocvzy piękne, szkoda, że to sen. Razi mnie tylko"zaś"
nieładnie brzmi
widziałam jego bursztynowe oczy - takich oczu bym też
nie zapomniała - jak zwykle poruszająco - warto
przeczytać
Ładniusie :))))))
tak naprawdę Tereso to nigdy nic sie nie konczy...
a zabrakło mi momentu przebudzenia, peelko - śpisz
jeszcze? sny tak piękne, że szkoda wstawać z łóżka.
zapłakałam razem z Tobą... przepięknie napisane :-)
(Tess, proszę zastanawia mnie ten fragment
"bursztynowe oczy
Mieszkanie pogrążone w ciszy, słychać
wpatrzone we mnie" - jak wpatrzone, to raczej nie
słychać... i w tym fragmęcie "aby po chwili zaś
zastąpić rzeczywistość" usunęłabym "zaś") Wiesz, że
pięknie piszesz, może dlatego tak pragnę, żeby było
doskonale :-)
jak zwykle, fajnie namalowane
proza życia - po prostu. smutny troszkę ten koniec a
szkoda... Naprawdę fajnie piszesz.
Wzruszające są Twoje historie:)
tak to prawda nic nie trwa wiecznie ani sen ani
jawa...nie zawsze łzy wyzwolą ulgę...pozdrawiam...
Czasami ból nie pozwala oddychać,smutno i
samotnie.Pozdrawiam - pięknie opowiedziałaś o
uczuciach.
witaj Tesso50, po przczytaniu wiersza zrobiło sie na
chwilę cicho, jak by wszstkie moje narządy na moment
zatrzymały się, po czym ruszyły do pracy.
rozumiem twoje przeżycia senne.
Jesteś bardzo wrażliwą osobą. iękie piszesz. dziękuje
za zaproseni e do zacisza pod gołym niebem. pozrawiam.
Witaj Tessa50.Widzę w Tobie wrażliwą duszę, bo
potrafisz odebrać serca wołanie. Przyjemnie było
przeczytać Twoje słowa. Pozdrawiam serdecznie:)