Sen o ideale :)
Siedząc na ławce w parku spoglądałem na
ludzi,
Aż nagle zaczęłaś moje zainteresowanie
budzić,
Zerknęłaś na mnie a ja spojrzałem Ci wtedy
w oczy,
A dopiero potem zauważyłem Twój uśmiech
uroczy.
Pomyślałem wtedy, aby podejść, się
przedstawić,
I mieć nadzieję, że zechcesz mi swój numer
zostawić,
Lecz nie podszedłem mając wielki mętlik w
głowie,
Wymyślając sobie wymówki, że chłodno mi
odpowiesz.
Więc postanowiłem siedzieć z opuszczoną
głową,
Zastanawiając się bez przerwy, jaką jesteś
osobą.
Po chwili podeszłaś i usiadłaś obok
mnie,
Mówiąc z uśmiechem "Ładny jest dziś
dzień".
Chciałem odpowiedzieć, lecz pewna rzecz się
stała,
Obudziłem się, to był sen, realność mi Cię
zabrała.
I zamykam teraz oczy wierząc, że w
dzisiejszym śnie,
Znów zobaczę Twój piękny uśmiech.
Komentarze (5)
a nie wolałbyś sen na jawie spotkać?
wiersz fajny
Przeczytałem z przyjemnością. Potrafisz zaciekawić
słowem. Pozdrawiam:)
ładny sen i całkiem fajny zapis do dopracowania :-)
świetny, a zakończenie niespodziewane!
Ideałów nie ma,ja sie mogę do ciebie uśmiechnąć:):)
Pozdrawiam ciepło.+++