Sen jak prawdziwe życie.
Nie widzę nic, gdy w pustke
zamienia się mój świat.
Gdy Ciebie mi brak szarości
blask przemieszcza się po
mym ciele. Nie mam już nic,
bo oprócz Ciebie na tym świecie
nie trzyma mnie żadna więź.
Pragnę Cię mieć, pragnę wiedzieć,
że jesteś przy mnie.
Że chociaż nie ma Cię tutaj fizycznie,
to jesteś w moich myślach. I to Ty
myślisz o mnie ciągle.
Pragnę Cię całować i pieścić Twe ciało.
Tak, przecież wiesz że Ciebie mi
wciąż mało.
Gdzieś w mojej głowie wędruje milion
wspomnień. Pragnę powrócić do tych
doskonałych.
Uwielbiam Cię mój mały.
Uwielbiam-doskonały...
Z Twego ciała zliże krople wody.
Zanurze się w Twych ustach miodem
ozłoconych. Będziemy cali nadzy
skąpani w szczęściu jeziorze.
Bedziemy się kochali - kochali
najcudowniej.
Tylko Ty i Ja pod kołdrą wspomnień...
Dzisiaj w mym śnie byłeś taki rozpalony.
Pragnę byś by taki zawsze. Namiętnością
obdarzony...
... I znowu się obudziłam.
Bo snem okazała się miłość...
Nie ma już wiary... a życie...
ha!
życie mi się tylko PRZYŚNIŁO!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.