Sen o Miłości
Sen o Miłości
tam gdzie księżyc rozświetla nocne niebo
tam ja czekam na ciebie
usiądę na świetlnej ławce
otworzę parasol lampy
poczekam...
nagle w mroku widze cień
niby węglem pomalowany
to ty
twa twarz rozświetlona
twa skóra niby piasek na plaży rozświetlony
słońcem
twe usta jak krwią pomalowane
w twych oczach morze widać
twe ręce niby skrzydła otulone białymi
piórami
twe dłonie jakby rozpływają się w
powietrzu
twe nogi w białą szatę odziane
twe stopy bose
lecz twe stopy unoszą się nad ziemią
czy jesteś aniołem
nie wiem tego
wiem że to ty
powoli i delikatnie stawiasz kroki
unosząc się nad ziemią
po chwili
siadasz obok mnie
zbliżasz swe czerwone usta jak krew
do moich różowych niby róża
nagle się spotkają
na te kilka sekund
potem wstajesz i zaczynasz się unosić
coraz wyżej aż znikasz
nagle i ja unoszę się w górę
zbliżam się do ciebie
z góry zauważam jak
znika świetlna ławka
zamyka się parasol lampy
znówwidzę ciebie
i już już mamy złapać się za ręce
kiedy spostrzegam się
że leżę na sofie w moim domu
a moja głowa leży na twoich kolanach
delikatnie czeszesz dłonią moje włosy
lecz nie masz skóry jak piasek na plaży
w twoich oczach morza widać nie było
twe usta nie są jak krwią oblane
ręce twe niesą jak skrzydła
twe dłonie nie rozpływają się w
powietrzu
twe nogi nie są odziane w białą szatę
patrzysz na mnie i widzisz że się obudziłam
się
uśmiechasz się
siadam na twoich kolanach
a ty zbliżasz swe usta do moich
całujesz mnie
a ja kocham ciebie takiego jakim jesteś
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.