Sen na jawie II
Ach, jakie ma pan piękne dłonie!
Trzymają prawie na wysokości brody
książkę.
Nie znam, nie widzę tytułu
Uśmiecha się pan czasami ,
oko przeciera -
widać dołeczki.
Usta lekko otwarte,
a pełne, jak moje serce puste.
Błagam, proszę spojrzeć na mnie,
bo zaraz pana opuszczę.
Ile rzeczy się w metrze dzieje,
ile tu czystego piękna -
pana ręce skrzyzowane na klatce
piersiowej
wołają, bym mocno przytulił,
pana włosy kręcone
proszą, żebym przeczesał.
Ach, jak włożyłbym ręce po tę koszulę,
poczuł bijące od pana ciepło,
jakbym do pana podszedł, powiedział, kim
jestem,
dotknął policzka.
Ostatnia stacja
po prostu chciałbym
Przed opuszczeniem pociagu
więcej, niż raz zobaczyć ten uśmiech
proszę pamiętać
bo... smutno mi zwyczajnie
o zabraniu bagażu
bez niego.
Komentarze (3)
Piękne takie sny, pozdrawiam :)
Bardzo ciekawy erotyk!
Pozdrawiam.
Bardzo ciekawy erotyk!
Pozdrawiam.