Sen po filharmonii
Zwiędły już kwiaty na fortepianie,
skrzypiec piskliwe tony przebrzmiały,
myśli jak krople w cieknącym kranie,
jak na cymvałach,w mózgu zagrały.
...to chwilę trwało,zaraz się kończy...
Coś wszystko dzieli a nic nie łączy...
WTEM trąbki grają,szemrzą czynele,
smyczek roztkliwia zaś wiolonczelę...
a puzon z klarnetem się pobili...
I NAGLE bębny dudnią z łomotem,
to wielka tuba z kąta zaryczy
zaś zwykła blacha z burzy łoskotem
odgłosem gromów myśli zakrzyczy...
Krótko to trwało i znów się kończy,
kiepski dyrygent tego nie złączy
On tu ma problem największy "chybać".
Na zgraję grajków nogami tupie
to zaś widowni chce się podobać
a jak nie stanie kogoś ma w d...
I nad tym wszystkim harfistka mała,
wspinając ręce,na harfie grała..
Pieszcząc struny,włada instrumentem,
jakby na fali,w żaglach okrętem,,,
sama sobie sterem, dyrygentem.(bw)
Komentarze (8)
Na wesoło i tak trzymać pozdrawiam serdecznie;)
Przepiękny :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Trzecia zwrotka zwlaszcza - super! - super! - Istny
Penderecki! - wielkie brawa - także dla poety. Całość
- na wielkie TAK - choćby za poczucie humoru.
Serdeczności:)
Za dodzio.
Podoba mi się harfistka, jaj tam wszystko jedno...
Pozdrawiam
Jest wesoło i refleksyjnie ;)
Pozdrawiam :)
Jak by to brzmiało gdyby zagrało ? Pozdrawiam
https://www.youtube.com/watch?v=J4jdUhxOz0M&index=19&l
ist=PLMhj5b4Qz0471BfAnNfwLb8XaLkh70GsV
Pozdrawiam Marianie, miłego wysłuchania Twoich
instrumentariuszy.
Piękny sen, jakby na jawie
wszystko się śniło,
ostatecznie fajnym wierszem to się skończyło...
Pozdrawiam. Miłego dnia :)