Sen o Polsce
O Polsko, kraju ojczystej mej schedy
Ciągłych waśni głupich i rosnącej biedy
Kraju co podnosisz z kolan pozginanych
Obolałe jeszcze historyczne rany
O Polsko, ojczyzno tysiąc lat trwająca
Pomiędzy powodzie i losu staranie
Tyś dla mnie jest matką, po wieczne
skonanie
I w ziemi mnie twojej ułożą, do końca
O Polsko, bezmyślna w swych włodarzy
dziele
Co mówią że tobą są w duszy i ciele
Lecz tylko na słowach się kończy
przeważnie
Bo własny majątek ważniejszy –
doraźnie
O Polsko, co własnej krwi upuszczasz
dzieci
Co ich ciągła struga w świat odległy leci
Rozsiani za chlebem co zabrakło w domu
Może już nie wrócą, tęskniąc po kryjomu
O Polsko, bez waśni i sporów codziennych
Z mądrością swych wielkich i maluczkich
dziatek
Niech nie będzie tylko mych to pragnień
sennych
Sen o nowej Polsce …
autor: inspektorek
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.