Sen powstańca
W moim kałamarzu brakuje tych
eksperymentów
Tak bardzo spadł na barki zanieczyszczony
świat
Na mgle nie sunę już, w ten sens natur
odmętów
Bo szpik mi w kościach bladych, znów
poprzestawiał wiatr
Tak szybko mi ucieka, bliski cień dębowych
liści
Już trawy rosną wokół i kwiatostany
masek
A chciałbym jeszcze tylko, by sen się jeden
ziścił
By ołtarz ustawili z naszych młodzieńczych
czaszek
Komentarze (2)
wiersz daje do myslenia pozdrawiam
Wiersz zatrzymuje. Pozdrawiam.