SEN PROROCZY
Dzisiaj rano kiedy wstałam
po spokojnej,długiej nocy.
Uśmiechałam się do siebie,
miałam chyba sen proroczy.
Śniła mi się wielka łąka,
młodą trawą porośnięta.
Parę kwiatów na niej rosło
i gdzieś zapachniała mięta.
Tam tablica sobie stała
taka duża,marmurowa.
Czyjaś ręka napisała:
zaczynamy świat od nowa!
Nie zamieszka z nami smutek,
zdrada,rozpacz i cierpienie.
Braknie miejsca tam na wojny,
kłamstwa,ból,niepowodzenie.
My zazdrości tam nie chcemy,
chorób też nie zaprosimy.
Zbudujemy świat spokojny!
Świat szczęśliwy zbudujemy!
Więc wychodzę śmiało z cienia
po spokojnej,długiej nocy.
Mam dziś misję do spełnienia!
Czy ktoś chętny do pomocy?
Komentarze (4)
Ja teżmiewam prorocze sny,ładny wiersz,pozdrawiam:)
zgłaszam się Anetko :-) wierzę, że to możliwe :-) że
to nie musi być tylko sen :-)
Piękny sen, oby się ziścił:)
oby sen proroczy,który przyszedł w środku nocy...
przyniósł wiarę i nadzieje, niechaj smutki idą w
knieje....ładny wiersz....pozdrawiam...