Sen o samotności
Jest ciemność.
Szukam cię,
Wymawiam imię twe.
Ze strachu drżę,
Wyjść stąd chcę!
Lecz nie ma drzwi.
Czy to mi się śni?
Nie widzę nic,
Serce zaczyna mocniej bić,
Mogę tylko iść
Wzdłuż tej jednej zimnej ściany...
Gdzie jesteś ukochany?!
Ten pokój nie jest mi znany,
Podłoga i ściana bez końca,
Jest nadzieja, lecz gasnąca.
Teraz już biegnę,
Ale czy do czegoś dotrę?
Dotykam ręką ściany,
Mija chwila, bez zmiany.
Tylko ja i ten pusty pokój,
Już dawno zniknął we mnie spokój.
Narasta panika!
Scena niczym z horroru nie znika...
Komentarze (5)
Bardzo mrocznie widziana samotność, wiosna wiedzie
nadzieję bacznie się rozglądaj, cieplutko pozdrawiam.
całkiem dobry wierszyk:) a żartobliwie polecam nie
jeść przed snem:P może się przyśni okno;)
Coś rzeczywistość ciąży, skoro sny horrorem!
Pozdrawiam!
IDŹ DALEJ, A DRZWI SIĘ ODNAJDĄ. HORROR ZNIKNIE.
RADOŚCI CI.
nadzieja hmm ona wynika z cierpienia trzeba czasem się
pomęczyć jak wytrwać i oto nadzieja chyba