Sen w snach
https://www.youtube.com/watch?v=eim98x4s4Ys
Siedziałeś przy oknie,
łagodnie w kierunku dnia,
spokój wraz z kojącym światłem
odejmował ci lat.
Miałeś zamknięte powieki,
odchyloną do tyłu głowę,
ale patrzyłam bez lęku.
Wlewałam w siebie odprężenie
towarzyszące czasem w snach.
To był mój sen
bez troski
o ciebie.
autor
marcepani
Dodano: 2018-02-08 19:09:59
Ten wiersz przeczytano 794 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
podoba mi się
miłej soboty :)
dziękuję pięknie za "przygarnięcie" tego wiersza - za
odwiedziny, komentarze i pozdrowienia - "odpozdrawiam"
serdecznie :)
Refleksyjny, dobry wiersz.
Tak, znam ten ból.
Serdeczności Marcepani:))
jak się pisze komentarz po Danusi Donnie to można
tylko pozdrowić autora.
serdeczności Marce :)
dobry wiersz
takie osoby dotknięte tą straszną chorobą często żyją
w innym świecie :(
Sama to przeszłam opiekując się Tatą
pozdrawiam serdecznie:)
Ile ja takich sytuacji widziałem.
W rodzinie w szpitalu, żona jest pielęgniarką na takim
oddziale z starszymi, schorowanymi osobami, często
żyjącymi w innym świecie.
Pozdrawiam. Miłego dnia ;)))
Świetne, tytuł przywołuje mi pewne wspomnienia. Fajnie
się czyta, pozdrawiam :)
intrygujący tytuł
osoba dotknięta chorobą alzheimera czy inną chorobą o
podłożu często psychicznym śni, przebywa w innym
świecie i trudno do tego świata wejść. Jeśli odczuwa
się spokój, to po co mącić radość osoby chorej? Ona
pewnie znowu jest dzieckiem albo patrzy na swoją
miłość, czy coś, co ją uszczęśliwiało.
Witaj Marcepanko. 'sen w snach' intrygujący tytuł...
Myślę, że peelka przygląda się bliskiej osobie, może
to być ojciec... W obrazie prześwietlonym słońcem,
jest spokój obustronny, czyli peelki ale i tego Kogoś,
który z zamkniętymi powiekami trwa w swoim śnie, w
swojej krainie spokoju, miejsc, do których peelka nie
ma dostępu, podejrzewam, że peel cierpi na chorobę
Alzheimera. W tej właśnie chwili, peelka nie bała się
tego bardzo wymownego oddchylenia głowy, które to nie
raz musiało w peelce wywoływać strach, czy to już, czy
jest jeszcze tutaj? Podejrzewam, ze wielokrotnie
peelka sprawdzala, czy jeszcze oddycha, co za kazdym
razem budzilo w niej strach, ale nie tym razem, teraz
Jego twarz wzrazala spokoj, ukontentowanie i wlasnie
ten spokoj peela, pozwalal peelce chociaz na chwile
odzyskac jej wlasny spokoj, uciszyc na chwile, jej
wlasne leki. Oboje znalezli sie jak w stanie blogiego
snu, chociaz kazdy snil oddzielnie. Pisenka rowniez
bardzo wymowna, nie wiem czy wlasciwie zrozumialam
przeslanie, ale jest tam jedno glowne pytanie, czy
kiedys nasz swiat, kiedy bedziemy schorowani, starzy i
bezbronni, czy bedzie on mial jakis sens i czy wogole
bedzie jakis swiat, czy tylko wegetacja w pustce.
Marcepanko wybacz, jesli, blednie odczytuje przekaz...
ale kiedys opiekowalam sie przez cztery lata moja
tesciowa, ktora byla dotknieta ta okrutna choroba i
pamietam takie wlasnie stany, takie chwile, jakie, tak
mi sie wydaje zobaczylam w Twoim wierszu. Moc
serdecznosci.
Taki spokojny tekst
Pozdrawiam
dla mnie to obraz ojca sprzed zdarzenia które
przyniosły troski.
pozdrawiam serdecznie
Świetny wiersz i ten sen spokojny. Pozdrawiam
marcepani.
Sen bez troski...myślę, że to dobry sen, ponieważ
pozwala wypocząć.
Sądzę, że bez troski nie da się
myśleć o kimś nam bliskim,
wiersz wyciszający, podoba się.
Pozdrawiam marcepanko:)
Tez pomyślałem o intencji :) podobało się :)
pozdrowienia