sen::O::miłości
post tenebras spero lucem
Dziś w nocy goniłam zające
w morzu zboża nurzałam palce
a w mych piersiach Twoje ręce
stałam tak naprzeciw wierzbie
i nie to przez przypadek albo w żartach
grzechotały myśli moje w szumie liści
i szemrały włosy dla szemrania
a w zieleni tliły się spojrzenia płoche
i życzenia tkane jedwabnika nićmi
i klejone woskiem pszczoły
by zbłądziły we mnie oczy
i Twa dłoń pod me serce
tak złaknione i pojemne
że by się tam pomieściły nietoperze
słonie, małże oraz węże
jakież wielkie to nieszczęście
że me oczy patrzą w słońce
które wschodzi i zachodzi tak wysoko
coraz piękniej, coraz częściej
a ja tutaj przy tym stawie
ptakiem nie jestem
post tenebras spero lucem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.