Sens mego bytu.
Gdy Cię nie widzę,
z przerażenia się duszę
Konam z udręki
i cierpię katuszę
Gdy Twego głosu
usłyszeć nie zdołam
Z bólu pomocy
do Boga wołam
Gdy ogłos Twych kroków
w ciszy zanika
Serce już nie wali
ale ledwo tyka
Gdy zapach Twój niknie
pośród innych woni
Łza łzę na mych
policzkach goni
Pytasz dlaczego?
czym załużyłaś?
Dla mnie wystarcza
że poprostu byłaś
Za każda taka chwilę
wyrwaną wieczności
Oddam wszystko inne
przynoszące radości
Nie przynosi jej nawet
widok gwiazd na niebie
Nie przynosi jej - gdy
nie ma mnie obok Ciebie
Być blisko Ciebie
narazie - byc nie mogę
Motam się w kółko,
oczy widzą trwogę
Strach sciska krtań
i oczy łzawią
Trzeba mi sił
które mnie wybawią...
Komentarze (1)
Po prostu piękny....