Serce
W piątek na ulicach
tłum nie był łaskawy
umył już ręcę i stwarzał pozory
udawał przy tym że mnie nie zna
bo wyglądałem jak żebrak wypędzony z
domu
jak więzień stary po latach zwolniony
albo narkoman AIDS zarażony
szedłem
i wszyscy mnie sądzili
skazali
opluli
bili
jeden kopał w głowę
drugi wbijał noże
inny raził prądem
z ukrycia ktoś strzelił
wnet dał się słyszeć miarowy stukot
młotów
tępy jak gwoździe
a ja milczałem
patrzałem tylko wokół
westchnąłem głęboko
i zawołałem
że oddaje ducha
że przebaczam w sercu
Komentarze (1)
obrazek z życia gdy po pozorach wyglądzie ocenia się
człowieka nie ból bicia tylko serce krwawi na
niesprawiedliwość Pięknie ten stan przedstawiony Dobra
forma