Serce bez rozumu
Szedłeś drogą ciut kulawą czarnym żwirem
usypaną.
Raniąc stopy pomyślałeś, przecież mogłem
iść i trawą...
Jednak rozum to ułuda, ciągle ginie gdy go
trzeba,
wraca zaraz tuż po szkodzie by zamącić
ludziom w głowie.
Żeby dobić i nadzieję siedzi w głowie jak
na tronie i z człowieka wciąż się
śmieje.
Mogłeś tak i mogłeś siak,
Wszak z rozumem mądra głowa.
Tylko powiem ci po cichu-tak wydaje mi
się...że gdy rozum gdzieś się chowa, głowa
myśli ma splątane...
Wtedy serce żyć zaczyna, nawet to, już raz
złamane. Więc gdy rozum twój przyćmiony
serce w rytm radosny drga...
Każda droga dla człowieka -choćby kręta,
choćby zła, z żywym sercem w środku,
to zupełnie inna gra...
Komentarze (8)
ładnie ...serce nie sługa nie posłucha rozumu miłość
jest silniejsza:-)
pozdrawiam
Piekne przeslanie, klaniam sie...
Fajnie się czyta, z uśmiechem, pozdrawiam
Sekretera bez rozumu nie może istnieć tylko się może
wydawać że tak jest ale rozum gdzieś zawsze chociaż
odrobinę ukrywa się.
Podobno nigdy serce nie idzie w parze z rozumem.
Dobra refleksja.
Pozdrawiam.
Marek
fajnie to napisałeś, lekko ale konsekwentnie
poprowadziłaś myśl, dobrze się czyta :-)
Bardzo ładnie o miłości
i roli serca by mogła w nim gościć.
Pozdrawiam. Miłego przedwieczora :)
piękny wiersz pozdrawiam