Serce me zatopiłeś
Naucz mnie kochać…. nie będąc kochaną….
Pod taflę oceanu
me serce wrzuciłeś
pełne ogromnej ufności
nie zdążyło nauczyć się pływać.
W głębiny bezduszne opada
szarpie się i wyrywa
traci oddech i
w bezmiarze nicości zastyga.
Czy zziębnięte nie podda się ?
Czy sił mu starczy ?
Czy miłości tchnieniem
wynurzy się na powierzchnię ?
A ty… ? Ty …
z ostrym nożem w dłoni
na brzegu zapatrzony
w nienawiść… stoisz…
Ono wie,
- gdy wypłynie
znów JE śmiertelnie
ugodzisz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.