serce mi pękło na pół
Dzień się zaczął niespokojnie,
zły sen trapi moją duszę,
choć to praca syzyfowa...
w twoim sercu kamień kruszę.
Powiedziałaś coś po cichu,
jak przekleństwo to zabrzmiało,
potem powtórzyłaś głośniej:
dałeś wszystko...lecz za mało.
Chciałem jeszcze coś powiedzieć,
chyba to,że dam ci więcej...
nagle huk zagłuszył słowa,
bo na pół pękło mi serce.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.