Serce Umarło :-( (to już...
To już koniec......
Przez pół roku bardzo się zmieniłem-
rany wyrządzone Bogu odkupiłem
nienawiści do ojca sie pozbyłem,
silną wolę nareszcie w sobie odkryłem.
Pół roku bycia w czystości,
mając siłę na wytrwanie w samotności,
już nienawiść w mym sercu nie gości,
nareszcie jestem na wolności.
Dlaczego to tak krótko trwało?
Po co się Boga wychwalało?
Smutku w sercu dużo zostało,
wrócić do żywych mi się nie chciało...
...po śmierci serce nie bolało,
bólu i smutku się nie odczuwało.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.