z sesji studenta biologii
"Do immunologii"
Immuno moja kochana
tyś moim horrorem z rana,
tyś moją zmorą wieczorem.
Romansuj se z profesorem,
bo ja cię nie chcę oglądać,
w twoje tajniki zaglądać.
Tyś dla mnie jest czarną magią
na ferie patrzę z nostalgią...
***
Mikrobiologia.
czas na pepton, NPL i wywary
wbrew pozorom to nie są czary
choć się przyda zaklęcie na Rycha,
żeby student nad mikro nie (w)zdychał...
***
Gleboznawstwo.
Choć przydałyby się już wczasy
czas z glebą rozpocząć zapasy:
będą nas grzyby, bakterie i wije
maltretować aż nas mrok spowije.
Lecz pamiętaj wytrwały studencie:
jak ma być, po prostu - tak będzie.
Przecież mor to tylko próchnica,
więc choć wymęczy nie pozbawi nas życia.
;]
Komentarze (4)
Jako fraszeczki opowiadane dla żartu pośród studentów-
tak. Jako poezja- przenigdy.
wiersz jak żart ...trzecia jest dobra...pozdrawiam
Ja nie studiuję medycyny ani biologii,ale rozumiem
doskonale wiersz. Każdy student przeżywa męki przed
sesją. Najlepiej obrazuje to twój utwór, bo zamiast
się uczyć, piszesz wiersze,może szkoda, że tematy
egzaminów wlazły na tapetę.A z drugiej strony być może
pomaga ci to w nauce.
Powiem jeszcze tak.
"Student przed egzaminem.Wstaje rano, pospiesznie
zbiera książki, skrypty i powtarza:
-Mam autobus o ósmej piętnaście, mam autobus o ósmej
piętnaście, mam autobus o ósmej piętnaście...Cholera!
Po co ja się tego uczę na pamięć?!" Pozdrawiam@
Litość miej! Nie każdy studiuje biologię, więc jaśniej
- OK?