sex
dyszę w sidłach ud twych jak ranne zwierzę
list miłosny znajdzie się może
wieczór drógsferze co jedną noc przez pięć
lat spamięta
i wstydzić się będę żem tak wpadł
jak żmija w żmij ciał kłębowisko syczę
w pysk podłemu życiu
miłość czystą wódkę z ogniem przełykam
świat niech zatem
huknie w pył i gruz kwiatem
autor
marti@wiersze
Dodano: 2007-06-25 09:10:53
Ten wiersz przeczytano 583 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.