Sezon koncertowy
Dźwięki lutni dojrzewają we wrześniu
do odlotów gęsi i kaczek
otwierają kłódki po kościołach
po zamczyskach topnieją w rytmie świec
Głuchy akord nadgryziony przez
październik
zaszeleścił pieśniami truwerów
i krótką balladą spieprzajdziada
który refren utopił w kałuży
I słychać puste struny idzie zima
a w lutym czas pojechać do Wrześni
autor
zapomin
Dodano: 2008-10-24 13:02:57
Ten wiersz przeczytano 634 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
"Śpiewać każdy może" przyroda lepiej, prezydent
gorzej. Ładnie zbudowana jest pierwsza strofa, mamy
"klucz" i "kłódki", wszystko dopasowane. Druga strofa
- jak dla mnie - jeszcze lepsza, choć "spieprzajdziad"
przesłania resztę. No i mamy Wrześnię jako symbol
przeciwstawienia się "językowemu" uciskowi. Pomysłowo
i logicznie, czego chcieć więcej? ;) (przepraszam, że
tak się powtarzam ;))
w tym wierszu wbrew pozorom dużo się dzieje klimaty
nakładają się na siebie ,a każdy inny... nostalgiczny
,rzeczowy i bardzo poetycki,ładne metafory
Przepływają jak kwiaty w duszy w ten czas muzyki
dawnej i tylko słuchać Nostalgia w utworze a przecież
sztuka jest w duszy Poety gdy słucha i westchnienie
muzyczne zostawił w wersach Dobre pióro Forma udana
Na tak!
a w maju, co w maju? czy zakwitnie miłość? tak
nastrojowo, a w październiku obyczajowo i
prezydencko, prawie po męsku.